Serce Andaluzji

Wakacje
Serce Andaluzji
93

Views

Hiszpańska radość życia doprawiona arabskimi akcentami – w ten oto sposób Grenada uwodzi przybyszów.

Nad ogrodami Alhambry unosi się delikatny zapach kwiatów. Wspaniała mieszanka kolorów – błękitu, czerwieni, żółci, pomarańczu i fioletu – olśniewa przybyszów, a kwiaty jaśminu, róż i jacarandy prezentują się przed zwiedzającymi w pełnej krasie. Ogród mauretańskiego pałacu spowity jest subtelną wonią pomarańcz i cytryn, w powietrzu rozbrzmiewają brzęczące pszczoły. Gdzieniegdzie słychać cichy plusk źródełka i szemranie strumyka. Na dziedzińcu dawnego pałacu kalifów znajduje się niewielka sadzawka, a w tafli wody niczym w lustrze odbija się złotawo-żółta fasada starej budowli. Wysoko ponad murami twierdzy wznoszą się pokryte śniegiem szczyty Sierra Nevada. Arabowie dobrze wiedzieli, dlaczego należało osiedlić się właśnie w Grenadzie. Przed 1.300 laty zauroczyła ich główne malownicza okolica, lecz miejsce miało również znaczenie strategiczne. Wybudowany na szczycie wzgórza nad rzeką Río Darro pałac stanowił bezpieczną twierdzę i oferował schronienie przed atakiem nieprzyjaciela. Niedostępna dla wrogów Alhambra dumnie wznosi się ku niebu po dziś dzień. Swoje istnienie zawdzięcza dynastii Nasrydów, którzy w XIII w. rozpoczęli jej budowę. Niemalże cały teren ówczesnej Hiszpanii znajdował się pod panowaniem chrześcijan – wyjątek stanowiła Grenada wraz z niektórymi rejonami Andaluzji, gdzie przez 300 lat odpierano chrześcijańskie ataki i próby podboju terenu. Dopiero w pamiętnym roku 1492, roku odkrycia Ameryki przez Kolumba, ostatni mauretański król Boabdil oddał władzę nad miastem królom katolickim. Dziś Alhambra wraz z malowniczym pałacem Nasrydów, okazałym kompleksem pałacowym Karola V i olśniewającymi ogrodami stanowi główną atrakcję turystyczną Grenady i jest jednym z najczęściej odwiedzanych zabytków Hiszpanii. W sezonie turystycznym przed kasami tworzą się ogromne kolejki, a czas oczekiwania na wejście wynosi nawet 2 godziny. Dlatego ten, kto pragnie przenieść się w dawne czasy arabskich władców, powinien uzbroić się w cierpliwość albo wstać bladym świtem i odpowiednio wcześnie zająć miejsce w kolejce. Trwające przeszło 800 lat panowanie Maurów pozostawiło swe ślady również poza murami pałacu. Labirynt uliczek i tynkowane na biało domki w starej dzielnicy Albaicín przywodzą na myśl średniowieczne arabskie dzielnice. Za porośniętymi glicyniami fasadami budynków, przy wewnętrznych dziedzińcach, kryją się liczne arabskie herbaciarnie i bary, zapraszające strudzonych turystów na odpoczynek. Malutkie stoiska, na których oferowane jest rzemiosło artystyczne, biżuteria, herbata i przyprawy, okalają arabski targ. Ulubionym miejscem spotkań miejscowej ludności jest leżący w samym sercu starówki plac Plaza Bib-Rambla. Wczesnym wieczorem wokół stojących tu ławek gromadzą się grupki roześmianej, dyskutującej z ożywieniem młodzieży. W morzu hiszpańskich słów czasem zabrzmią pojedyncze wyrażenia w języku angielskim bądź niemieckim. Grenada wraz ze swym uniwersytetem i licznymi szkołami językowymi cieszy się bowiem dużą popularnością wśród studentów, którzy chętnie tu przyjeżdżają. Po zachodzie słońca zarówno mieszkańcy jak i turyści wylegają na ulice starówki, przechadzając się po okolicy lub udając się na drinka bądź małą przekąskę, zwaną tu „tapas”. Mieszkańcy twierdzą, iż w żadnym innym mieście Hiszpanii nie ma tak dużej liczby barów i tawern co w Grenadzie. Nie można również wyobrazić sobie Grenady bez flamenco. Nad Río Darro ów ognisty taniec popularny jest w równym stopniu co w sąsiedniej Sewilli. Liczne teatry prześcigają się w prezentowaniu coraz to bardziej wymyślnych spektakli tanecznych – jednak prawdziwą duszę flamenco poczuć można w jednej z kameralnych knajpek na Sacromonte – cygańskiej dzielnicy miasta. Domy częściowo wykute są tu w skalnych jaskiniach, a pomieszczenia znajdują się głęboko pod ziemią. Zamawiając tapas, mięso z grilla i czerwone wino podziwiać możemy autentyczne flamenco. Oczarowani rytmem goście mogą też spróbować swoich sił w tym pełnym temperamentu tańcu, gdyż w mieście oferowane są również specjalne kursy dla turystów. Dzięki bogatej ofercie teatralnej, muzycznej i tanecznej Grenada uznawana jest za kulturalną stolicę Andaluzji i wyprzedza pod tym względem Sewillę i Cordobę. Miasto posiada również inne atrakcje: ogromną renesansową katedrę Santa María de la Encarnación czy też Capilla Real – królewską kaplicę gdzie pochowano katolickich władców: Izabelę Kastylijską i Ferdynanda Aragońskiego. Ich największą zasługą było uwolnienie kraju spod panowania Arabów. Tuż obok znajdują się sarkofagi Joanny Szalonej i jej męża Filipa Pięknego.

„Quien no ha visto Granada, no ha visto nada” – kto nie widział Grenady, ten nic nie widział. Wielu mieszkańców w ten sposób wypowiada się o własnym mieście, choć dla przyjezdnych to lokalne powiedzonko może brzmieć nieco wyniośle. Dlatego opowiadający o swej podróży turyści wolą używać słów hiszpańskiego poety Frederico Garcíi Lorki, który rzekł, iż Grenada stworzona jest z marzeń. Bez wątpienia miał rację – Grenada to hiszpańskie marzenie rodem z baśni 1001 nocy.

Koniecznie dowiedz się o … Alhambrę

Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż w ogromnej kolejce przed Alhambrą ustawili się wszyscy turyści, którzy akurat tego dnia odwiedzili Hiszpanię. Kolejka wydaje się nie mieć końca i można w niej spędzić wiele godzin czekając na wstęp do mauretańskiego pałacu. Czasem i to się nie udaje, istnieje bowiem dzienny limit odwiedzających, którzy mogą zostać wpuszczeni do środka. Obejrzenie najsłynniejszego monumentu Hiszpanii wymaga więc pokładów cierpliwości – dlatego najlepiej zarezerwować bilety z wyprzedzeniem. Można to zrobić przez Internet (www.alhambratickets.com) lub na miejscu, w okienkach banku BBVA. Sewilla w trzech aktach Stolica Andaluzji to ojczyzna flamenco. Tutaj narodził się Don Juan oraz pierwszy Europejczyk, który ujrzał Amerykę. Kurtyna podnosi się, a na scenę wkraczają główni bohaterowie o dźwięcznych imionach Giralda i Santa Cruz. Miejsce akcji: Sewilla – miasto, w którym dziedzictwo trzech tysięcy lat styka się ze współczesnym światem. Miasto Don Juana i Carmen, Hiszpania niczym wyjęta z obrazka.

Akt pierwszy

Triana – po drugiej stronie rzeki

Siedząc na tarasie knajpki przy Rio Guadalquivir zerkamy na przeciwległy brzeg rzeki, gdzie rozgrywa się spektakl łączący klimat baśni 1001 nocy z hiszpańskim folklorem. Triana to dzielnica żeglarzy. Tutaj Kolumb werbował uczestników na swą słynną wyprawę i tutaj żył Rodrigo de Triana, człowiek który pierwszy ujrzał Amerykę. Stąd wywodzi się też wielu słynnych artystów i śpiewaków flamenco – nie dziwi więc fakt, iż bary prócz andaluzyjskich przysmaków oferują także andaluzyjską muzykę okraszoną występami tanecznymi. Przy dźwiękach flamenco spróbować można np. pulpecików w sosie paprykowym, pikantnych kartofelków i marynowanych sardynek. Na przeciwległym brzegu stoi Złota Wieża – Torre de Oro, gdzie niegdyś cumowały hiszpańskie statki i gdzie rozładowywano towary przywożone z Meksyku, Peru i dalekiego Orientu. Popijając orzeźwiające piwo z małych szklaneczek (tzw. canas) i rozkoszując się wspaniałym widokiem przenosimy się myślami do Sewilli sprzed lat.

Akt drugi

Giralda i katedra – duet religii

Zbudowana na planie czworokąta wieża wyrasta z ziemi na wysokość 114 m. Ozdobiona mauretańskimi ornamentami Giralda powstała w XII w. i pierwotnie pełniła funkcję minaretu; dziś stanowi świadectwo orientalnych wpływów kulturowych, jakie pozostały po osiemsetletnim panowaniu Maurów. Patio de los Naranjos, czyli obsadzony drzewami pomarańczy dziedziniec przylegający do katedry, stanowił niegdyś wewnętrzny dziedziniec meczetu. Na miejscu dawnego meczetu stoi dziś katedra Maria de la Sede, kryjąca w swym wnętrzu liczne rzeźby przedstawiające świętych, kunsztowne reliefy i cenne malowidła. Na zewnątrz kościół zdobią blanki i smukłe wieżyczki. Jest to największa gotycka katedra na świecie.

Akt trzeci

Santa Cruz – w cieniu drzew pomarańczy

Po dłuższym spacerze siadamy w cieniu palm w samym sercu Santa Cruz – dawnej dzielnicy żydowskiej. Najeżona blankami wieża wyrasta spośród labiryntu białych i żółtych domów, a pośrodku wewnętrznego dziedzińca mieści się fontanna. Strumień wody spływa wprost na mauretańską mozaikę i chłodzi rozgrzane powietrze. Kryjemy się przed upałem w gąszczu wąskich uliczek i starych murów. Zwieńczona łukiem brama stanowi przejście do zacisznego zakątka, gdzie kwitną dorodne róże, czerwone kwiaty bougainville i drzewa pomarańczy. Sielankowa sceneria. Brakuje jedynie legendarnego Don Juana siedzącego na jednej ze stojących tu kunsztownych żelaznych ławeczek.

Taniec pełen temperamentu

Czarnowłosa piękność w czerwonej falbaniastej spódnicy – tak wiele osób wyobraża sobie typową Hiszpankę. A typowy hiszpański taniec to oczywiście flamenco. Powoli unosi dłonie ku górze stojąc pośrodku zadymionego lokalu z muzyką flamenco. Młoda kobieta spontanicznie porusza się w takt gitarowej, rzewnej melodii granej przez starszego mężczyznę. Tancerka z pasją wybija obcasem rytm i energicznie odrzuca opadającą na twarz burzę loków. Młoda Andaluzyjka prezentuje nie tylko swoje zdolności taneczne, lecz przede wszystkim ognisty temperament. Najważniejsza w tańcu jest odpowiednia postawa, tzw. postura: wyprostowany tułów, napięcie we wszystkich częściach ciała, wyciągnięte ku górze ramiona i stopy mocno wybijające rytm w podłogę. Nawet ruch palców u dłoni nie jest tu przypadkowy. Wszystkie części ciała poruszają się niezależnie od siebie.

Największy festiwal flamenco

Flamenco pierwotnie było śpiewem Gitanos, andaluzyjskiej ludności Sinti i Roma. Ekspresyjne dźwięki gitarowych melodii i pełne żaru pieśni od zawsze wyrażały wielkie emocje – rozpacz, smutek, nienawiść. W dzisiejszej Andaluzji flamenco to zjawisko kulturowe, będące nieodłącznym elementem lokalnego folkloru. Największy festiwal flamenco w Hiszpanii nosi nazwę Feria de Abril i co roku odbywa się w Sewilli tuż po Świętach Wielkanocnych. Niegdyś był to targ rolniczy, który z biegiem lat przeobraził się w radosną fiestę. W wielkich namiotach (tzw. casetas) wspólnie świętują mieszkańcy Sewilli wraz ze znanymi osobistościami świata mediów. Tańczy się do białego rana – wszędzie króluje flamenco oraz Sevillana, łatwiejsza odmiana tego tańca. Nic dziwnego, iż po zakończeniu trwającego siedem dni i siedem nocy festiwalu każdy prawdziwy mieszkaniec Sewilli koniecznie musi wymienić w swych butach obcasy!

Inne wpisy o podróżach, rekreacji oraz turystyce:

Review Overview
User Rating:
0/5
(93 votes)
Written by admin